O tym, że nasze siedzenie, czyli mięśnie pośladków są ważne, pisałam jakiś czas temu. Przeczytasz o tym w tym wpisie. W tej kwestii dodam tylko jeszcze, że mięśnie te są mięśniami core. Są one rdzeniem naszej postawy i nie jest to żadna metafora.
Aktualnie – ze względu na pandemię – nasze siedzenie jest spłaszczone. Może to zabawne, ale stwierdzenie „płaszczę tyłek” nie jest pozbawione sensu. Doskonale wiecie, że nieużywany organ zanika. Nie inaczej jest z mięśniami. Wiotczeją i słabną. W rezultacie nie dość, że boli kręgosłup, to przyczepiają się do nas wady postawy, które bardzo trudno wyeliminować. Na moim kanale YT, na czas pandemii znajdziecie film z ćwiczeniami na kręgosłup, który pochodzi z opracowanego przeze mnie treningowego programu Premium.
Przejdźmy teraz do meritum dzisiejszego wpisu. Pokażę Wam, w jaki sposób pracować nad mięśniami pośladków w zaciszu domowym. Oczywiście, w Waszym ulubionym cyklu – Tylko 5 minutek!
Do dzisiejszego treningu przyda Wam się mała guma oporowa (mini-band), mata do ćwiczeń oraz butelka wody. Z butelką wody nie ćwiczycie, tylko nawadniacie się jej zawartością.
Zestaw treningowy na dziś to:
- band low jack – czyli popularny pajacyk, tyle, że skaczecie w niskiej pozycji, a na kostki zakładacie gumę oporową;
- band plank in and out/jumping jack – jesteście w pozycji podpartej, a guma zostaje na kostkach. Kolana są wyprostowane, pośladki napięte i przenosicie nogę w bok (raz jedną, raz drugą) a potem przeskakujecie;
- band kick back – wstajecie, guma tkwi na kostkach. Pochylacie się do przodu i odstawiacie na przemian w tył raz jedną, raz drugą nogę. Przy tym ćwiczeniu ważne, jest, by nachylenie ciała było prawidłowe. Mówię o tym na filmie.
Ćwiczenia nie są trudne (no może plank), ale bardzo skuteczne. Jedziemy!